Leonardo z królikiem
Skład wydaje się całkiem przyzwoity, choć mogłoby być więcej tauryny i wyszczególnione które konkretnie części krolika wchodzą w skład. No ale dobra, nie czepiam się ;) Koty zaakceptowały nowa karmę bez żadnego problemu, chętnie zjadają do samego końca, w kuwecie nie zauważyłam żadnych rewolucji. Sierść błyszczy, żadnych alergii nie widać, nikt się nie drapie, nie wymiotuje. Wiec uznajemy Leonardo za karmę wartą polecenia :)